VIII - Nabrała wreszcie barw i braw

Z zewnątrz łódka teraz tak się prezentuje. Ciekawe czy szybkość wyglądu wpłynie na wyniki ;) Dostała taki daszek ala stragan z warzywami, bo juz coraz ciężej jeździć nią na tym helingu. Postanowiłem zostawić już na dworze i nie mordować się z wjeżdzaniem do garażu. Sześć kółek o wytrzymałości 150kg daje jakotako rade ale te najbardziej obciążone odkształcają się znacznie.

 Pies nie darował materacowi pod łódką ;)

Kokpit będzie jeszcze miziany ale jak tak patrze na ten cały proces gładzenia, wyrównywania, szlifowania, poprawiania, polerowania, pokrywania, ścierania to to jest trochę never ending story i zawsze jeszcze coś się znajdzie do poprawienia. Po pierwsze teraz to zrobiłbym nieco inaczej (jak większość prac jak już wie się co i jak), a po drugie zostawiam teraz jak jest, a po wykończeniu wnętrza i komplecie relingów/handrelingów do zamontowania przeszlifuję i pomaluję ostatnią warstwę wałeczkiem.
Wszystkie farby zewnętrzne kupowałem w Olicon Delta z Gdańska - tam jest taki pan Dawid, który cierpliwie znosi pytania szkutnika amatora, dobrze wycenia i bardzo szybko, co ważne, wysyła zamówiony towar.


Poniżej parę zdjęć z procesu dochodzenia do stanu obecnego.








Pierwsza warstwa podkładu epoksydowego.





Wyznaczanie konstrukcyjnej linii wody.





Okleiłem linie wody i pomalowałem przekładką winylową tak jak pisałem wcześniej i jak sugerował sklep z farbami.











Korzystając, mam nadzieje z niepowtarzalnej, okazji, że łódka jest do góry dnem pomalowałem część wnętrza. Ciężko było tam wleźć ale za to na głowe nie kapało i miałem łatwiejszy dostęp do niektórych miejsc.






Odwracanie kadłuba


Młodsza siostra szykuje się na długi weekend majowy


Młodzież ostro popływała w te dni.


Odcięcie malowania pokładu


Przyszła stopa masztu - trzeba przygotować sklejkę poziomującą, która będzie pomiędzy tym elementem a pokładem.


Przygotowałem wzmocnienia pod rewizje, holty w kokpicie.


Zacząłem również laminować mocowanie pawężowych mieczy stabilizujących.


Zakupiłem drewno egzotyczne i przygotowałem odpowiednie listwy do zejściówki.



Psiowaty zawsze i wszędzie bez względu na szkodliwość warunków ;)


Łódka pod namiotem. Czeka na termin przymiarki relingów i handrelingów - pracuję nad wykonawcą z kwasówki. Wziąłem się za umeblowanie wnętrza czyli siedzę i myślę jak to będzie... to jest czynność najbardziej spowalniająca całą budowę :P


Żagle gotowe do odbioru
Maszt bom ect na dniach
Okucia wraz z odpowiernimi śrubami czekają na montaż
Okienka i forluk czekają na montaż
UFO wentylacyjne czeka na montaż
Domówiłem brakującą farbę do wnętrza
Zaczynam rozkminiać budowę samosteru wiatrowego - rzecz niezbędna do SAC 2025

Zarejestrowałem jacht w PZŻ - jestem armatorem!


J



Comments

Popular posts from this blog

Etap VI - Zabudowa kokpitu, nadbudówka, laminowanie

Etap V - Laminowanie połączeń, odwracanie, denniki i bulb

# VII - Szpachlowanie, szlifowanie, malowanie

Etap IV - Poszywanie

Etap III - Wzdłużniki

Wstęp

Etap I - Stół i wręgi

Etap II - Heling i stawianie wręgów