# VII - Szpachlowanie, szlifowanie, malowanie



Nudno, żmudno, monotonnie. Poprawianie błędów popełnionych podczas laminowania, wycinanie pęcherzy powietrza, szlifowanie i laminowanie, tam gdzie to niezbędne. Szlifowanie, szpachlowanie i tak naprzemiennie. Jak już jest dobrze i myślę, że tylko przeszlifuję i malowanie to ciągle znajduję jakieś kolejne miejsca do poprawienia. Zaznaczałem sobie to ołówkiem, żeby nie mieszały mi się już poprawione z tymi do poprawy, dodawałem kreskę, plusik, kółko, trójkąt, kwadrat... 














Postanowiłem szpachlować cienką warstwą żeby mieć mniej do szlifowania. Za to szpachlowałem w trzech podejsciach. Jak łódka schła udało mi się wyciąć i skleić elementy z których będą rufowe miecze stabilizujące.





W przerwach na kawę jest czas na wizualizacje ;)
Przyszła zamówiona mapa generalna północnego Atlantyku. Na zdjęciu widać skalę przedsięwzięcia... wielkość mapy i łódki. A może Śródziemne na tej mapie wygląda jak Kaczerajno


W końcu zdecydowałem się na malowanie podkładem epoksydowym. Malowałem pędzlem i po pierwszej warstwie wyszlo jeszcze troche miejsc do poprawy szpachlowania...
Kolejną warstwę farby nakładałem już wałkiem.









Czas na odwracanie - trzeba polaminować dno, obło i burty




Po odwróceniu przygotowalem otwory pod śruby mocujące blachę wzmacniającą pawęż pod dolnym zawiasem płetwy sterowej. Łby wpuściłem w sklejkę i zaszpachlowałem żywicą.


I znów... szlifowanie, odkurzanie i odtłuszczanie przed laminowaniem.


Dwie warstwy tkaniny 200g/m na całości. Wzmocnienia na pawęży pod zawiasy i płetwy stabilizujące. Obło do 1,5 metra od dziobu 4x200g/m. Wszystko to laminowałem sam przez prawie 11 godzin.
Nabrawszy doświadczenia poprzednim razem (na pokładzie) teraz wyszło bardzo dobrze. Prawie nie będzie poprawek i od razu będę mógł przejść do cienkowarstwowego szpachlowania.




Po laminowaniu szlifowanie. Jak to skończę będę dla odmiany szpachlował... ;)




Jeszcze przed odwróceniem łódki odebrałem biżuterię.



Po pierwszym szpachlowaniu. Stosowałem szeroką szpachelkę oraz taką 35cm pacę.




Jak już się naszpachluję i naszlifuję to będę malował epoksydem podkładowym. Na to planuję na burtach dać farbę poliuretanową odporną na UV. Cały czas trwa plebiscyt pod tytułem JAKI KOLOR Po wyznaczeniu linii wody zgodnie z zaleceniami producenta pójdzie jedna warstwa "przekładki winylowej" a potem farba antyporostowa.
I tu nie mam pomysłu, bo i doświadczenia też nie, jak to zrobić. Czy malować na tym etapie antyporostem czy nie - ponoć jest bardzo delikatny i każde przesuwanie przemieszczanie niszczy tą farbę. Myślę. Mam czsas, bo robię to podczas szpachlowania i szlifowania...

Drobne zakupy w legendarnym międzyczasie, jakieś knagi, okienka, odbijacze, kuchenka.
Może pokuszę się o wykonanie jakiegoś gimbala do gotowania - czy to się sprawdzi w praktyce?

Z dużych to zamówiłem żagle.
Sprawa kila, masztu, bomu nadal w trakcie
Kosze dziobowy i rufowy plus relingi i handrelingi - mam wykonawcę nawet niedaleko ode mnie. Jak łódka będzie gotowa żeby opuścić garaż to się z nią przejadę na przymiarki.
Następne największe niezbędne zakupy to silnik i elektonika pokładowa.

J



Comments

Post a Comment

Popular posts from this blog

Etap V - Laminowanie połączeń, odwracanie, denniki i bulb

Etap VI - Zabudowa kokpitu, nadbudówka, laminowanie

Etap IV - Poszywanie

Etap III - Wzdłużniki

Etap I - Stół i wręgi

Etap II - Heling i stawianie wręgów

Wstęp